Po nałożeniu żelkotu który nadaje kolor i chroni przed osmozą wylaminowana została pierwsza warstwa z maty 150g/m2 zwana "naskórkiem".
Tóz po niej pierwsza okładka i na nią została naklejona przekladka Herex10mm.
czyż to nie piękne?:
Ręczna metoda budowy jachtu zapewniła jej niezwykłą wprost solidność ale niestety również sporą masę. Łódka jest naprawdę „na lata” i w klasie standard może posłużyć jeszcze długie sezony. Kokpit został wybudowany również z form, natomiast pokład "wyrzeźbiony" mocą wyobraźni i niezłomnej ambicji załogi :).
...to były długie godziny układania , docinania, nakładania wosku nieustraszonej ekipy:
Podejście do roboty widać na poniższym zdjęciu. Wg mnie Michał wyglądał zawsze za mało stoczniowo... :)
Prawie nie widać, że to on zrobil to zdjęcie z samowywalacza i dobiegł do szeregu...
...które następnie wycieliśmy i skleiliśmy z poszyciem.
Po tym zabiegu zostaly wlaminowane pozostałe usztywnienia wraz ze skrzynią mieczową, a następnie łódka została odformowana. To niezwykły moment w budowie każdej łódki, wyciaganie z formy - niczym narodziny kiedy martwa materia dotaje pierwszego oddechu, pierwszy raz widzi świat i nigdy juz potem nie jest martwa. 

Musicie przyznać, że Procad Jeden miał zacne towarzystwo w dorastaniu:
Po obróceniu łódeczki widać to czego potem już nie sposób dostrzec, a co jest kwintesencją jej późniejszych osiągów. Konstrukcja w pełnej krasie: 

To tak k woli wstępu. Taki fotoreportażyk mający na celu zachęcić czytelnika do zajrzenia tu w najbliższym czasie. W części drugiej nie będzie 1. zdjęć konstrukcji 2. nudno . Będzie: 1. opis 2 opis 3. filmik z odformowania !
Wkrótce fotorepotażyk z budowy podobnej łódki technologia kosmiczną by nie rzec marsjańską !
Pozdrawiam
Tomek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz